Świadectwo wiary aż po męczeństwo w duchowości 

i w historii Zakonu Franciszkańskiego.

Od św. Franciszka po wiek XX

 

Emil Kumka OFMConv


 

            Męczeństwo było i pozostaje w historii chrześcijaństwa wyrazem najwyższego świadectwa i wyznania wiary w Jezusa Chrystusa, jest ono łaską i szczególnym powołaniem, którego udziela sam Bóg swoim uczniom gotowym do ofiary z własnego życia dla Niego. Ideał męczeństwa w pojęciu teologicznym i duchowym posiada swój wzór w pasji i śmierci Jezusa, który „istniejąc w postaci Bożej… ogołocił samego siebie przyjąwszy postać sługi i stał się podobnym do ludzi. A w tym, co zewnętrzne, uznany tylko za człowieka uniżył samego siebie, gdy stał się posłusznym aż do śmierci i to śmierci krzyżowej.” (Fil 2, 2-6) Ta ofiara Chrystusa jest centralnym tematem całego Nowego Testamentu w świetle historii zbawienia, nauczania o zbawczej woli Boga i w pojmowaniu Kościoła, jego misji, sakramentów i eschatologii. W tej perspektywie zbawczej śmierci Chrystusa na krzyżu rozumie się dlaczego zawsze byli i są obecni w historii kościoła męczennicy, którzy realizowali słowa Jezusa pozostawione w Ewangeliach: „Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za mną, nie jest mnie godzien.” (Mt 10, 38-39) „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity.” (J 12, 24) Te słowa przedstawiają rzeczywistość męczeństwa i umartwienia w życiu wszystkich wiernych. Zrozumienie chrztu świętego niesie ze sobą wymóg bycia gotowym na śmierć dla Chrystusa i ofiarowania się Jemu, wskazując tym samym heroiczny sposób naśladowania Pana. Wyraża to dobrze numer 42 Konstytucji Lumen Gentium: “Toteż męczeństwo, przez które uczeń upodabnia się do Mistrza przyjmującego z własnej woli śmierć dla zbawienia świata i naśladuje Go w przelaniu krwi, uważa Kościół za dar szczególny i najwyższą próbę miłości.”[1] Męczeństwo i powołanie do niego są odpowiedzią na Bożą inicjatywę, która zapraszając do takiego świadectwa miłości, tworzy byt powołanego dając mu zdolność życia tą dyspozycyjnością do ofiary całkowitej. Dzięki jedności pomiędzy Chrystusem i ludźmi, On sam żyje w członkach swojego Ciała, działa i głosi w nich orędzie zbawienia. Męczeństwo jest łaską od Pana i tak jest rozumiane od początku istnienia chrześcijaństwa, jak świadczy o tym zalecenie by nie szukać i nie wystawiać się na męczeństwo, ale pozostawić inicjatywę Bogu, który tylko sam może ofiarować siłę konieczną do stawienia czoła tej próbie. Dar męczeństwa nie neguje wolności i osobowości męczennika, wręcz przeciwnie w nim zostają one wyrażone i uszlachetnione poprzez łaskę, dzięki której w ofierze z życia osoba aktualizuje najbardziej autentyczną możliwość miłości, wolności, ofiary całkowitej dla Boga z własnego ziemskiego istnienia – „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich.” (J 15, 13)[2] Historia Kościoła pierwotnego i historia misji potwierdza płodność apostolską męczeństwa i przedstawia prawdziwość słów Tertuliana: „Plures efficimur quoties metimur a vobis, semen est sanquis Christianorum.”[3] W biegu dziejów Kościoła męczeństwo przyjęło nie tylko znaczenie świadectwa poprzez śmierć, które było określane męczeństwem doskonałym lub wypełnionym, według tłumaczenia Klemensa Aleksandryjskiego w dziele Kobierce[4], ale określało także wyznanie wiary przed trybunałem, więzienie, prześladowanie, tortury ze względu na wiarę, nazywane męczeństwem niekompletnym. Dziś ten drugi wymiar opisuje termin wyznanie, a jego świadków wyznawcami. W trzecim znaczeniu termin męczeństwo był przypisywany życiu chrześcijańskiemu przeżywanemu z wiernością w przestrzeganiu prawa Bożego. Takie ujęcie odnosi się również do życia radami ewangelicznymi ubóstwem, czystością i posłuszeństwem zakonnym, a także do cnoty miłości, jak to zostało podkreślone przez papieża Jana Pawła II podczas kanonizacji 10.10.1982 w relacji do heroicznego czynu św. Maksymiliana Marii Kolbego. Takie rozumienie ofiary jest nazywane ogólnie białym męczeństwem. W każdej z form męczeństwa jest podkreślany związek z Chrystusem wyrażający się w naśladowaniu Go poprzez przyjęcie woli Bożej aż do świadectwa Kalwarii lub w ofierze duchowej przez życie w doskonałości cnót. W obydwu przypadkach wierny żyje zawsze w świetle śmierci i zmartwychwstania, ponieważ cała egzystencja chrześcijanina jest próbą odpowiedzi dziękczynnej Synowi Bożemu, który ukochał i ofiarował siebie samego za każdego – tak określił to Hans Urs von Balthasar w swoim dziele Kordula. Zostaje w ten sposób podkreślony aspekt chrystocentryczny męczeństwa we wszystkich swoich formach wyrażenia, aspekt tak bliski i kluczowy w doświadczeniu i franciszkańskim naśladowaniu Chrystusa.[5] Także Sobór Watykański II uwypókla takie ujęcie w odniesieniu do podążania „za Chrystusem ubogim, pokornym i dźwigającym krzyż…”[6] Dla osób konsekrowanych profesja posłuszeństwa jest nazywana ofiarą: „Zakonnicy przez profesję posłuszeństwa poświęcają całkowicie wolę swoją Bogu, jakby składając ofiarę z siebie…”[7] W ten sposób realizuje się w życiu każdego powołanego ideał posłuszeństwa w ofierze jak to zostało już przytoczone z listu św. Pawła do Filipian w relacji do Chrystusa jako wzoru dla każdej formy męczeństwa w życiu chrześcijańskim.

Po tej krótkiej panoramie teologicznej i terminologicznej będzie można lepiej zrozumieć przyjęcie pojęcia męczeństwa w Źródłach Franciszkańskich, które jest obecne w znaczeniu ścisłym, jak i w szerszym jego opisie odnoszącym się do pragnienia męczeństwa, a także do życia pełnego ofiar i wyrazów pokuty. Można w pewien sposób prześledzić rozumienie męczeństwa u samego Franciszka, w jego życiu i postępowaniu przekazanym tak w Pismach założyciela Zakonu, jak w pierwszych biografiach hagiograficznych oraz w kronikach. Analizując Pisma i biografie postrzega się dwojaką formę męczeństwa w życiu Serafickiego Ojca. Pierwszą jest pragnienie śmierci męczeńskiej dla Chrystusa, głosząc Jego słowo wśród wyznawców Islamu, drugą zaś jest życie radami ewangelicznymi ukoronowane znakami męki Jezusa Chrystusa. Z tych dwóch nurtów pojęcia i przeżywania męczeństwa wypływa charakterystyka duchowości Franciszka bazująca się na doświadczeniu Chrystusa ubogiego, posłusznego i ukrzyżowanego. Stąd też tak w Pismach jak w hagiografii franciszkańskiej te dwa ujęcia przeplatają się uzupełniając się wzajemnie, i wyznaczają drogę naśladowania Chrystusa w życiu Braci Mniejszych.[8] Franciszek w głoszeniu Ewangelii pragnął być wzorem i przykładem dla wszystkich braci, stąd narodziło się dążenie misyjne na terenach zajmowanych przez wyznawców Islamu. Pierwszą próbą misyjną była nieudana podróż do Syrii w 1211 lub 1212 roku: „Franciszek przepełniony żarem miłości starał się osiągnąć chwalebne zwycięstwo świętych Męczenników, w których nie można było zagasić płomieni miłości ani osłabić męstwa. Dlatego zdecydował się w szóstym roku od swego nawrócenia, płonąc pragnieniem męczeństwa, udać się do Saracenów i innych niewiernych w okolicach Syrii, aby im głosić wiarę chrześcijańską i pokutę.”[9] Drugą próbą także zakończoną niepowodzeniem była wyprawa do Maroka w 1214 lub 1215 roku: „Zaiste ze względu na to, że owoce męczeństwa tak pociągały jego serce, i że ponad wszystkie zasługi cnót pragnął cennej śmierci za Chrystusa, udał się w podróż do Maroka, aby Miramolinowi i jego ludowi głosić Ewangelię Chrystusową i tak osiągnąć upragnioną palmę męczeństwa.”[10] Za trzecim razem udało się Franciszkowi zrealizować misję wśród Saracenów w 1219 roku: „Żar doskonałej miłości Bożej, którym płonął przyjaciel Oblubieńca, uzewnętrznił się w tym, że bardzo pragnął ofiarować samego siebie Panu przez śmierć męczeńską… za trzecim razem, po zniesieniu wielu zniewag, kajdan, biczów i niezliczonych trudów, dotarł, dzięki pomocy Pana, przed oblicze sułtana Babilonu, gdzie głosił Jezusa Chrystusa…[11] Ten fakt odbił się szerokim echem w kronikach, które opisywały wydarzenia piątej krucjaty. Istnieją świadectwa Jakuba z Vitry w jego Historii Zachodniej, Ryszarda z Sens, brata Illuminata w jego Wspomnieniach, Kroniki duńskiej, Jordana z Giano w Kronice, Anioła Clareno w jego Kronice, Bernarda Skarbnika w Kronice z Ernoul oraz w dziele Zdobycie Ziemi Świętej.[12] Aby nie obciążać zbytnio tej konferencji nie będzie się cytować wszystkich fragmentów opisujących fakt pobytu w Damiata i spotkania Franciszka z sułtanem Egiptu Melek-el-Kamelu (1218-1238), przytaczając tylko opis Jakuba z Vitry pochodzący z Listu z Damiaty, datowanego na 1220 rok. Fragment ten streszcza dłuższą relację z Historii Zachodniej: „Mistrz tychże braci, to jest założyciel tego Zakonu, (nazywa się brat Franciszek, człowiek tak delikatny, że przez wszystkich szanowany) przybył do naszego wojska, rozpalony gorliwością wiary, nie bał się pójść w środek wojsk naszych nieprzyjaciół i przez wiele dni głosił Saracenom Słowo Boże, ale bezowocnie. Lecz sułtan, król Egiptu, prosił go potajemnie, by błagał za nim Pana, aby mógł za boskim natchnieniem przyjąć tą religię, która bardziej podoba się Bogu.”[13] Ta długa dygresja na temat prób misyjnych Franciszka już pozwala dostrzec motywację męczeństwa i później pozwoli zrozumieć rozdziały Reguły niezatwierdzonej i zatwierdzonej mówiących o misjach. Nie tylko Bonawentura świadczy o pragnieniu męczeństwa, w życiorysach pozostawionych przez Tomasza z Celano znajdują się charakterystyczne fragmenty mówiące o dążeniu do męczeństwa i o jego pojmowaniu przez Franciszka. W pierwszym życiorysie rozdział XX opisuje dwie próby podróży misyjnych do Syrii i do Maroka, których motywem było pragnienie śmierci męczeńskiej: „…płonąc pragnieniem świętego męczeństwa, chciał przepowiadać wiarę chrześcijańską i pokutę Saracenom i innym niewiernym... Ale chociaż ewangeliczna latorośl przynosiła wielką liczbę najwyborniejszych owoców, on jednak gorzał wzniosłym zamiarem i pragnieniem męczeństwa, w czym wcale nie ostygał.”[14] W XIV wieku Anioł Clareno przypomni dążenia i próby świętego by zrealizować swoje pragnienie: „Błogosławiony Franciszek, pchany siłą miłości serafickiej, którą był ogarnięty w Chrystusie, pragnąc gorąco ofiarować się Bogu jako ofiara żywa poprzez płomień męczeństwa, aż trzy razy podejmował podróż ku terenom niewiernych.”[15] Także mistrz wersów Dante Alighieri w Boskiej Komedii wspomina pragnienie Franciszka:

A że był palmy męczeńskiej spragniony,

Chrystusa głosić ją i Apostołów

Przed sułtańskimi, nie zadrżawszy, trony.

Lecz widząc próżne owoców mozoły,

A lud ów twardym i wierze niezdarnem,

Wrócił brać żniwo z italskich padołów.”[16]

 

Kolejnym aspektem, który określa podejście Franciszka do męczeństwa była jego reakcja na wiadomość ofiary z życia współbraci w Maroku. Dla Zakonu franciszkańskiego fakt posiadania pięciu męczenników, którzy ponieśli śmierć za wiarę 16 stycznia 1220 roku, stanowił przyczynę do chwały i radości. Kroniki przekazują znaczące słowa i zachowanie Franciszka, i tak Kronika 24 Generałów Zakonu podaje: „Cum autem beatis eorum martyrium audivisset, exultans in spiritu dixit: Nunc possum veraciter dicere, quod habeo quinque frates.”[17] Annales Minorum autorstwa Łukasza Wadding relacjonuje następująco to wydarzenie: „Passi sunt vero beati Martyres hoc ipso anno XVI Kalendas Februarii ante mortem beati Francisci anno sexto. Qui illorum ut audivit martyrium, tanto gestivit gaudio, tanta perfusus est laetitia, quod facile exprimi non posset. Ad allatum nuncium circumstantibus dixit: Iam vere posse asserere veros quinque obtinusse se Frates Minores.”[18] Jordan z Giano odnosząc się do tego samego faktu podaje, jak wynika z analizy tekstu, późniejszą reakcję założyciela Zakonu. W swojej Kronice tak pisał: „Kiedy zostały przekazane błogosławionemu Franciszkowi akty męczeństwa, i żywot wyżej wymienionych braci, dowiadując się że w nim był chwalony, i widząc że bracia chlubili się z męczeństwa innych, gardząc sobą w najwyższym stopniu i odrzucając chlubę i pochwały ludzi, nie przyjął tegoż żywotu i zabronił czytania go mówiąc: Każdy niech się szczyci z własnego męczeństwa, a nie innych.”[19] Takie podejście, pełne pokory i pozbawione próżnej chwały oraz wskazujące na osobistą ofiarę i naśladowanie Chrystusa, spotyka się w Napomnieniu VI. Bonawentura w swojej Legenda minor podkreśla również wartość pragnienia męczeństwa zrównując je z zasługą samego „upragnionego męczeństwa.” Tomasz z Celano, Bonawentura oraz inne Źródła przypisywały jednakowe znaczenie terminu męczeństwo i duch męczeństwa, który odnosił się do życia doświadczanego jako dar ofiarny. Celano tak pisał o Franciszku: „Całą duszą pragnął Chrystusa, cały mu się ofiarował, nie tylko sercem, ale i ciałem.”[20] W swojej biografii Bonawentura nadał ofierze Franciszka charakter liturgiczny, wiążąc ją z Eucharystią i krzyżem: „…ciało i duszę, którymi mógł szafować… z miłości do Chrystusa, aby w każdym czasie spalało się jego ciało w ofierze przez surowy post, a duch przez żar pragnienia,… składając ofiarę całopalenia…”[21] Takie rozumienie powraca gdy Bonawentura mówi o stygmatach świętego: „Dzięki objawieniu Pańskiemu zrozumiał jednak, że tego rodzaju wizja została ukazana jego oczom przez Opatrzność Bożą, aby przyjaciel Chrystusa poznał wcześniej, że nie przez męczeństwo ciała, lecz przez żar duszy ma być zupełnie przemieniony na podobieństwo Ukrzyżowanego Chrystusa.”[22] Celano w drugim życiorysie uwypukla natomiast związek z Eucharystią: „Otaczając ten czcigodny Sakrament wszelkim uszanowaniem, składał w ofierze wszystkie swe członki, a przyjmując niepokalanego Baranka, spalał swego ducha w owym ogniu, który zawsze płonął w nim na ołtarzu serca.”[23] Temat męczeństwa powraca w Źródłach w relacji do chorób Franciszka. Tomasz z Celano przekazuje słowa Serafickiego Ojca, który zapytany przez pewnego brata czy wolałby znosić ciężkie i ciągłe cierpienie czy też męczeństwo, odpowiedział: „Zawsze to było i jest mi droższe… co Panu naszemu bardziej się podoba we mnie i ze mną zrobić, żeby zawsze zgadzać się z Jego jedynie wolą i we wszystkim być Mu posłusznym. Ale znieść tę chorobę, choćby przez trzy dni, wydaje mi się uciążliwsze niż jakiekolwiek męczeństwo. Nie mówię tego ze względu na zapłatę, ale jedynie ze względu na ciężar męki.” Celano komentuje to pokorne wyznanie Franciszka: „Oto wielki męczennik, który z uśmiechem znosił to, na co wszystkim było przykro i ciężko patrzeć.”[24] Wyżej zacytowane słowa prowadzą ku refleksji na temat relacji pomiędzy radami ewangelicznymi i męczeństwem. Źródła używają tą samą terminologię dla wyrażenia tak wyrzeczeń i cierpień, jak cnót i nawrócenia. Właśnie te wyrzeczenia znoszone w imię miłości Bożej zostają, według myśli Franciszka, poczytane przez Pana za męczeństwo.[25] Cnota posłuszeństwa, podkreślana przez samego Franciszka, w sposób szczególny łączyła się z męczeństwem, osiągając doskonałość gdy „pod wpływem boskiego natchnienia każe iść do niewiernych, czy to ze względu na pożytek bliźnich, czy z pragnienia męczeństwa.”[26] To samo rozumienie zostało wyrażone w bulli Honoriusza III Vineae Domini custodes datowanej na 7 października 1225: „...eo quod nullum sacrificium Deo constat esse acceptimus, quam lucrum quaerere animarum…”[27] Otwiera się tutaj kwestia misji franciszkańskich określonych Regułą. Zanim jednak zostanie rozwinięty ten aspekt, należy przytoczyć epizod męczeństwa brata Eletto, który zginął jeszcze za życie Franciszka, prawdopodobnie 1 lipca 1225, przekazany przez Tomasza z Celano ze szczególnym uwypukleniem posłuszeństwa Regule: Franciszek „uczył, że zawsze należy mieć ją przed oczyma jako przypomnienie obowiązków życia, i co więcej, z nią także umierać. Pamiętał o tym zaleceniu jeden z braci, o którym sądzimy, że trzeba go zaliczyć w poczet męczenników, jako że zdobył palmę chwalebnego zwycięstwa. Gdy Saraceni wlekli go na męczeństwo, w podniesionych rękach trzymał Regułę, a zgiąwszy pokornie kolana, powiedział do socjusza: „Bracie najdroższy, przed oczyma Majestatu Bożego i przed tobą ogłaszam się winnym za wszystko, co uczyniłem przeciw tej świętej Regule.” Po tym krótkim oskarżeniu się został ścięty mieczem.”[28] Zamykając w pewien sposób wizję i przeżywanie męczeństwa u Franciszka słusznym będzie przedstawić syntezę Anioła Clareno zaczerpniętą z jego Kroniki: „Umartwiać zmysły, nakazać milczenie językowi i sercu według rady ewangelicznej i ofiarować stale ciało i duszę Bogu na podobieństwo Chrystusa, prowadzić i spełniać wszystkie uczynki zewnętrzne i wewnętrzne według woli Bożej oraz wytrwać w nich aż do końca, to wszystko jest darem od Boga, ale także z ludzkim zaangażowaniem, i zwraca się oraz pozostaje z krwawym potem, jednocząc się z cierpieniem krzyża.”[29]

            Męczeństwo franciszkańskie od początków było i jest związane z misjami, z głoszeniem Słowa Bożego i posługą wszystkim ubogim. Franciszek w swoich Regułach zawarł jako pierwszy w historii Kościoła wskazania dotyczące misji, wyrażone w XVI rozdziale Reguły niezatwierdzonej i w XII Reguły do dziś obowiązującej. Kandydaci na misje musieli spełnić dwa warunki – czuć powołanie do tego zadania i zostać zaaprobowanymi przez wyższego przełożonego.[30] Założyciel Zakonu podał też jasną metodę misyjną, która określała charakterystykę franciszkańską, to jest „nie wdawać się w kłótnie ani spory, lecz być poddanym wszelkiemu stworzeniu ludzkiemu ze względu na Boga, i przyznawać się do wiary chrześcijańskiej[31], będąc przykładem życia według Ewangelii, który uznawał za skuteczniejszy od słów. Kolejnym krokiem było głoszenie Słowa Bożego: „gdyby widzieli, że tak się Panu podoba, niech głoszą Słowo Boże, aby ludzie uwierzyli w Boga wszechmogącego.”[32] Taki sposób apostołowania prowadził do męczeństwa. Wersety 10-11 tego rozdziału przypominają wszystkim braciom, a nie tylko misjonarzom, o należytej postawie wobec męczeństwa, albowiem brat mniejszy powinien być świadkiem Chrystusa nie tylko w słowie i czynie, lecz również w swojej śmierci: „I wszyscy bracia, gdziekolwiek są, niech pamiętają, że oddali się i ofiarowali swoje ciało Panu Jezusowi Chrystusowi. I z miłości do Niego powinni się wydawać nieprzyjaciołom tak widzialnym, jak niewidzialnym, bo Pan mówi: Kto straciłby życie swoje dla Mnie, zachowa je na życie wieczne.”[33] W pierwszej biografii Celano przekazuje opis rozesłania braci, gdy było ich zaledwie ośmiu, w którym są widoczne cechy charakterystyczne misji franciszkanów: „Wtedy święty Franciszek zebrał wszystkich do siebie, wiele mówił do nich o królestwie Bożym, o pogardzie świata, o zaparciu własnej woli i o ujarzmieniu swego ciała. …rzekł do nich: Najdrożsi, idźcie… głosząc ludziom pokój i pokutę na odpuszczenie grzechów. Bądźcie cierpliwi w uciskach. Czujcie się bezpieczni, gdyż Pan wypełni swoją obietnicę. Pytającym odpowiadajcie pokornie, prześladującym błogosławcie, krzywdzącym was i ubliżającym dziękujcie, ponieważ ze względu na nich czeka nas królestwo wieczne.”[34] Mówiąc o misjach postrzega się po raz kolejny centralne miejsce przykładu Chrystusa, sługi Pańskiego, posłusznego aż po śmierć. To posłuszeństwo „wszelkiemu ludzkiemu stworzeniu za względu na Boga” (1P 2, 13), wyznacza  sposób postępowania tych, którzy ewangelizują: „niech będą cisi, spokojni i skromni, łagodni i pokorni…[35] na wzór Chrystusa, cichego i pokornego sercem, wybierając przyjęcie przemocy w miejsce czynienia jej. Reguła zatwierdzona wymaga od misjonarzy zawierzenia w to co naucza wiara katolicka i dyspozycyjności w jej wyznawaniu, jak ujął to Bonawentura w Expositio super Regulam: „Martyrium nullum est nisi fiat in ecclesiastica unitate. Sine fide catholica illud martyrium nihil valeret.”[36] Nieco wcześniej Doktor Kościoła tak skomentował zalecenia Reguły wobec wstępujących do Zakonu: „Ex quo vere, quod rercipiendi ad Ordinem istum debent parati esse ad martyrium. Et usque in finem firmiter observare, quia praemium datur soli perseveranti.”[37] Stąd też przede wszystkim XII rozdział Reguły otwiera bramę tym, którzy pragną męczeństwa i są wezwani by pójść pomiędzy niewiernych pozostawiając wszystko oraz przedstawia męczeństwo jako wypełnienie powołania ewangelicznego. Mistyka męczeństwa była i jest zasadniczym elementem duchowości franciszkańskiej, i stanowiła ona dla Bonawentury jeden z tematów teologicznych godnych szczególnej uwagi. Doktor Seraficki wracał do niego w komentarzach do Ewangelii, w księgach Sentencji, w kazaniach, dziełkach mistycznych i w pismach o Zakonie, jak udokumentował to w artykule El martyrio, meta de seguimento de Cristo segun San Buenaventura o. Lazaro Iriarte.[38]

            Kolejne fakty męczeństwa związane są z misjami wśród muzułmanów. 10 października 1227 roku w Ceuta, w Afryce naprzeciw Giblartaru, zostało zabitych siedmiu braci franciszkanów, Daniel, Anioł, Domnolo, Samuel, Leon, Mikołaj i Hugolin, ogłoszonych świętymi w 1576 roku, w 1231 roku w Hiszpanii pośród Morów z Walencji zginęło dwu braci Jan z Perugii i Piotr z Sassoferrato, ogłoszonych błogosławionymi w 1705 roku, w 1232 roku w ówczesnej stolicy Maroka, Marrakesz, po palmę męczeństwa sięgnęło pięciu innych Braci Mniejszych.[39] W kronikach Krucjat istnieją liczne świadectwa działalności franciszkanów z ukazaniem ich męczeństwa, jak to podaje dzieło Ruggero z Wendover i Mateusza z Paryża: „I nie tylko wśród chrześcijan rozsiewali ziarno Słowa Bożego i rosę Bożej nauki, udali się do pogan i Saracenów i zaświadczyli o prawdzie; wielu z nich odbierając za to chwałę męczeństwa.”[40] Ale nie tylko misje wśród wyznawców islamu doprowadzały do oddania życia za wiarę, również w kontrowersji z Albigensami w 1242 zginęli dwaj bracia Stefan z Narbony i Rajmund Carbonnier, którzy byli inkwizytorami papieskimi.[41] Są to wybrane przykłady męczeństwa z początków istnienia Zakonu, o których tak ogólnie napisał Tomasz z Celano w swoim Traktacie o cudach: „W krótkim czasie ujrzeliśmy zakon nie tylko pomnożony w synów, ale też rozsławiony, gdyż wiemy, że wielu z tych, których zrodził, osiągnęło palmę męczeństwa i wielu czcimy jako zapisanych w katalogu świętych, a to ich całkowicie doskonałą świętość.”[42] Śmierć męczeńska nie omijała także naszych rodaków już w XIII wieku, tak braci jak i sióstr. Według Martyrologium franciszkańskiego z 1939 roku, 08 października 1241 z rąk Tatarów zginął Stanisław z Przemyśla, gwardian lwowski wraz z innymi braćmi;[43] 02 lutego 1259 roku w Zawichoście poniosło śmierć męczeńską, także z rąk Tatarów, za wiarę chrześcijańską 11 Braci Mniejszych i 59 sióstr z II Zakonu.[44] Podczas tego samego najazdu tatarskiego, 05 czerwca, 11 innych franciszkanów zginęło w Krakowie.[45]

            Męczeństwo wieku XIV związane było głównie z rozkrzewianiem wiary wśród muzułmanów, a gdy chodzi o polskich zakonników, pośród nie znających jeszcze Chrystusa. To świadczy również o ekspansji misyjnej Zakonu udającego się szczególnie w XIV wieku ku nowym ziemiom jak Chiny, Persja i Indie, gdzie wielu współbraci oddało swe życie za wiarę. Wśród nich należy wspomnieć bł. Tomasza z Tolentino zabitego w 1321 wraz z trzema towarzyszami w Indiach, bł. Gentile z Matelica, misjonarza w Egipcie, Armenii i Persji, który poniósł śmierć męczeńską w 1340 w Tarbis, świętych Mikołaja Tavelić z Sebenico, Deodata z Rodez, Piotra z Narbony i Stefana z Cuneo, kanonizowanych w 1970 roku, którzy zginęli w Jerozolimie z rąk muzułmanów za próby ich nawracania w 1391 roku, błogosławionych Piotra Duenas i Jana z Cetina, męczenników Granady zabitych przez Morów w 1397 roku.[46] Polscy misjonarze oddali swe życie w Wilnie, gdy 24 maja zginął biskup Piotr Gastoldi wraz z 36 braćmi z Zakonu Serafickiego,[47] oraz na terenie Bukowiny 12 lutego 1378 roku, gdzie z rąk jeszcze pogan zginęli franciszkanie Łukasz i Walentyn.[48] Już w tym wieku posiadamy świadectwa śmierci męczeńskiej z przyczyn społecznych, gdy bracia bronili ubogich przed niesprawiedliwością i uciskiem ze strony miejscowych feudałów, jak miało to miejsce w 1304 roku, kiedy zginął bł. Jakub z Citta della Pieve,[49] czy w 1370 w Foligno, gdzie zostało zabitych dwu innych braci na polecenie możnowładcy z Perugii.[50]

            Kolejny wiek istnienia Zakonu, bogaty w wewnętrzne reformy i w wielu świętych oraz błogosławionych z rodziny obserwanckiej, był mniej obfity w świadectwa męczeństwa. Koniec wieku związany z wojnami z Turcją i obroną Otranto przyniósł ofiarę ośmiuset męczenników tegoż miasta w 1480, wśród których znajdowało się 6 franciszkanów konwentualnych.[51] W Polsce w 1498 roku w Samborze i w Przemyślu zginęło 7 współbraci z rąk Tatarów.[52] Była to jednak zapowiedź wydarzeń XVI wieku, w którym oprócz oficjalnego podziału Zakonu Braci Mniejszych na rodzinę Obserwancką i Konwentualną, dokonało się rozdarcie Kościoła i powstanie protestantyzmu. Ale był to również wiek misji na nowych ziemiach odkrytych przez Krzysztofa Kolumba i na terenach Dalekiego Wschodu, szczególnie Japonii. Historia misji tylko tego okresu, bogata i często burzliwa z powodu podziałów zakonnych i wpływów dworu hiszpańskiego na plany i działalność misyjną w Nowym świecie, mogłaby stanowić temat na wiele konferencji. Szesnaste stulecie naznaczone walką pomiędzy protestantyzmem i katolicyzmem wydało licznych męczenników z obydwu stron. Także Zakon franciszkański na terenach Niemiec, Skandynawii, Holandii, Anglii, Francji, Szkocji i Iralndii utracił swe klasztory, prowincje, a nade wszystko złożył świadectwo wierności wierze katolickiej w osobach męczenników. Od 1533 roku w Anglii represje i śmierć dotknęły ponad 200 zakonników, w 1538 roku spalono na stosie bł. Jana Foresta, w 1598 roku zginął św. Jan Jones. W 1559 roku ze Szkocji wypędzono około 140 braci, ten sam los spotkał obserwantów irlandzkich. Ci ostatni cały czas wysyłali młodych zakonników kształconych w innych państwach, by apostołowali wśród katolików na wyspie. Od 1540 do 1700 roku ponad stu z nich zostało poddanych męczeństwu, wraz z biskupami pochodzącymi z Zakonu Serafickiego. We Francji pomiędzy 1560 i 1580 rokiem podczas wojen religijnych zginęło z rąk hugenotów ponad dwustu braci. W Holandii, w Gorkum w 1572 roku umęczono świętego Mikołaja Pick z 10 towarzyszami, kanonizowanych w 1876 roku.[53] W Japonii, gdzie Zakon franciszkański rozpoczął działalność misyjną oficjalnie w 1593, w 1596 wybuchło prześladowanie chrześcijan, w którego wyniku 5 lutego 1597 roku zginęło śmiercią męczeńską w Nagasaki 6 braci, święci Piotr Chrzciciel Blazquez, Marcin z Ascensione, Franciszek Blanco, Franciszek z San Michele, Gonsalwo Garcia i Filip od Jezusa wraz z 17 neofitami japońskimi, tercjarzami franciszkańskimi – wszyscy zostali kanonizowani w 1862 roku.[54] Wśród mahometan w XVI wieku rodzina Obserwancka utraciła w Kustodii Ziemi Świętej swych współbraci, najpierw uwięzionych po raz pierwszy w 1517 roku przez Turków, drugi raz 1537. W 1541 roku zostali wymordowani zakonnicy w Nazarecie, a w 1571 na Cyprze. W Maroku w 1532 roku poniósł śmierć męczeńską Andrzej ze Spoleto, co spowodowało zniesienie tej misji.[55] Misje w Ameryce już w XVI wieku wydały owoc męczeństwa, szczególnie w 1579 roku. [56]W Polsce, którą generalnie ominęły wojny wyznaniowe, można wskazać na męczeństwo jakie miało miejsce na Litwie 21 marca 1563 roku, gdy z rąk Tatarów i wojsk moskiewskich zginęło 5 franciszkanów.[57]

            Wiek XVII był niestety kontynuacją wojen religijnych oraz innych konfliktów przetaczających się przez całą Europę. W historii misji Kościoła ten okres zaowocował reerygowaniem dekretem Grzegorza XV dnia 6 stycznia 1622 roku, powstałej w 1599 roku z inicjatywy Klemensa VIII, Congregatio de Propaganda Fide. Zakon franciszkański także w tym wieku poniósł duże ofiary z życia swoich współbraci w wyznawaniu, bronieniu i rozszerzaniu wiary chrześcijańskiej.[58] W Europie prześladowania i wojny wyznaniowe prowadziły kolejnych męczeństw. W 1611 roku w Pradze zginęło 14 obserwantów zabitych przez lud w tamtejszym klasztorze.[59] W 1622 roku w Szwajcarii zginął św. Fidelis z Sigmaringen, kapucyn, pierwszy męczennik Kongregacji Rozkrzewiania Wiary.[60] W Polsce podczas wojen z Kozakami i Tatarami począwszy od 1638 do 1648 roku zostało umęczonych 57 zakonników, natomiast wojna ze Szwedami w latach 1656-57 stała się przyczyną 15 męczeństw braci konwentualnych.[61] W Anglii w latach 1640-1679 oddali swe życie za wiarę bracia Rekolekci, wśród nich bł. Tomasz Bulleker w 1642 roku, bł. Henryk Heath i Artur Bell w 1643, bł. Jan Woodcock w 1646 oraz św. Jan Wall i bł. Karol Meehan w 1679 roku.[62] W Afryce w Etiopii w 1638 roku oddali swe życie w rozszerzaniu wiary dwaj bracia kapucyni, bł. Agatanioł z Vendôme i Kasjan z Nantes oraz reformaci włoscy Cherubin z Caltagirone i Franciszek z Taranto. W latach 1648-1668 kolejni franciszkanie zginęli w prześladowaniach, linczach i w zarazach na terenie Etiopii.[63] W Maroku w 1631 męczeństwa dostąpił prowincjał bosych z Andaluzji, bł. Jan z Prado.[64] W Ameryce Południowej w Peru w latach 1635-1760 zostało zabitych przez Indian różnych plemion 129 braci obserwantów.[65] W Azji w Japonii w latach 1612-1630, gdy wybuchło bardzo okrutne prześladowanie chrześcijan, oddało swe życie za wiarę, spośród zakonników i tercjarzy, 354 męczenników, z których 65 zostało wyniesionych do chwały ołtarzy, w tym wielu japończyków.[66]

            Wiek Oświecenia, wiek XVIII rozpoczął się od kolejnej krwawej ofiary w Etiopii w 1716, gdzie zginęło 3 braci reformatów błogosławieni Liberat Weiss, Michał Pius Fasoli i Samuel Marzorati, umęczeni w Gondar.[67] Koniec wieku, w którym iluminizm ścierał się z chrześcijaństwem, zaowocował Rewolucją Francuską, niosącą ze sobą oprócz obalenia rządów monarchicznych i szerszego wprowadzenia laickiego pojmowania świata, także wrogość do religii chrześcijańskiej oraz zniesienie i eksklaustrację zakonów w całej Europie. W tym czasie prześladowań, szczególnie we Francji, rodziny franciszkańskie straciły ponad 3700 zakonników. Okres Rewolucji i pierwsze dekad XIX wieku, z kasatą zakonów, doprowadziły do tragicznego spadku liczby braci na przestrzeni lat 1765-1860. Procentowo zmniejszenie całej obserwancji wraz z reformami wyniosło 81,2%, konwentualnych 94%, kapucynów 77%, co daje średnią 82,1% spadku liczby synów św. Franciszka. Lata te wydały również męczenników z rodziny konwentualnej i kapucyńskiej, błogosławionych Jana Franciszka Burte i Apolinarego z Posat, zabitych w 1792 roku, błogosławionych braci konwentualnych Jana Chrzciciela Triquerie, Ludwika Armand Adam, Mikołaja Savouret i braci kapucynów Protazego z Sčes, Sebastiana z Nancy, Jana Ludwika Besançon, umeczonych w 1794 roku i beatyfikowanych w 1995 roku.[68] W Polsce w 1738 roku został zabity przez Kozaków Stefan, zakonnik rodziny konwentualnej, który bronił unitów.[69]

            W XIX wieku, w 1816 roku zginął w Chinach bł. Jan z Triora, aresztowany już pod koniec XVIII wieku.[70] W 1860 ciężki cios spotkał Kustodię Ziemi Świętej, gdy poniosło śmierć męczeńską przez ścięcie z rąk Druzów ośmiu zakonników ze wspólnoty w Damaszku, beatyfikowanych w 1926 roku.[71] W 1895 roku został zabity w Armenii przez Turków bł. Salwator Lilli z Kapadocji, beatyfikowany w 1982 roku.[72] W Polsce w Grochowisku został zamordowany przez Ukrainców obserwant Antoni Majewski 19 marca 1863 roku, broniący unii chrześcijan wschodnich z Rzymem.[73] Wiek XX rozpoczął się od wielkiej ofiary krwi synów i córek św. Franciszka w Chinach podczas ksenofobicznej rewolucji bokserów w 1900 roku. Straciło wówczas życie ponad 300 braci i sióstr, naśladowców świętego z Asyżu. Z rodziny obserwanckiej zostało wyniesionych do chwały ołtarza 5 braci, w tym dwu biskupów, z gałęzi reformatów 3 braci, z żeńskich zgromadzeń franciszkańskich 11 sióstr i z Franciszkańskiego Zakonu Świeckich 11 braci.[74] To prześladowanie z przyczyn nacjonalistyczno-religijnych można postrzegać jako zapowiedź późniejszych ideologii totalitarnych XX wieku, jak komunizm faszyzm, nazizm, które prowadziły i prowadzą do walki z religią. Męczennicy II wojny światowej z naszego Zakonu Serafickiego, o których usłyszymy, męczennicy komunizmu, o których dopiero się dowiadujemy, lub których znaliśmy, jak współbraci konwentualnych Michała Tomaszka i Zbigniewa Strzałkowskiego umęczonych w Peru przez Sentiero Luminoso w 1991 roku,[75] są dzisiaj świadectwem duchowego testamentu i odpowiedzialności w franciszkańskim rozumieniu poświęcenia życia Bogu aż po najwyższą ofiarę, rozumienia posłuszeństwa Regule i spojrzenia na historię prawie VIII wieków istnienia Zakonu Braci Mniejszych. Na koniec tej wybiórczej relacji z historii męczeństwa w naszym Zakonie wypada podać pewne liczby choć są one niedokładne. Martyrologium Franciszkańskie z 1939 roku wylicza 5373 świętych, błogosławionych i sług Bożych, z których 3128 to męczennicy.[76] Ta liczba obejmuje tak oficjalnie wyniesionych do chwały ołtarzy przez Kościół, jak i tych którzy cieszyli się i odbierają po dziś cześć prywatną bez przeprowadzonych procesów, co jednak nie umniejsza ich świadectwa wiary i świętości. Lorenzo Di Fonzo, historyk konwentualny, w swoim artykule na temat świętości serafickiej tak napisał: „Jest wiadomym iż święci kanonizowani czy beatyfikowani nie są wszystkimi naprawdę świętymi zakonnikami danego zgromadzenia, i w szczególności więcej jak siedmiowiekowego i przebogatego w formy wyrazu Zakonu Serafickiego. Dlatego kto chciałby znać choć przybliżoną cyfrę wszystkich franciszkańskich sług Boga, może przyjąć na dziś liczbę ok. 5500 tysiąca, z której 4079 to bracia I i III Zakonu wszystkich rodzin, a 474 to siostry II Zakonu. Są to cyfry z pewnością niższe od rzeczywistości.”[77] Według zastawień Lázaro Iriarte w książce Historia Franciszkanizmu, uaktualnionych do 1995 roku, liczba świętych i błogosławionych oficjalnie ogłoszonych wynosi 411 w tym 145 męczenników.[78] Do niej możemy już dodać naszych współbraci z II wojny światowej beatyfikowanych w ubiegłym roku przez Jana Pawła II.

            Franciszek podkreślał, jak to już zostało wyżej wspomniane, wartość posłuszeństwa w dążeniu do męczeństwa. Należy zauważyć myśl świętego z Asyżu z Listu do wiernych, gdzie pisał: „Powinniśmy również wyrzec się siebie samych i poddać ciała nasze pod jarzmo służby i świętego posłuszeństwa, jak to każdy przyrzekł Panu.”[79] W Pozdrowieniu cnót Franciszek tłumaczył, że tego rodzaju posłuszeństwo „utrzymuje ciało w umartwieniu, aby było posłuszne duchowi.”[80] Podejście to bazuje się na liście świętego Pawła do Rzymian, w którym Apostoł wzywa ochrzczonych do uważania się za „umarłych dla grzechu, żyjących zaś dla Boga w Jezusie Chrystusie” (Rz 6, 11), przeciwstawiając posłuszeństwo prawu ciała posłuszeństwu ducha. Z tej hierarchicznej wizji, w Pozdrowieniu cnót autor przechodzi do określenia posłuszeństwa z miłości, które rozporządza ciałem i duchem „aby słuchało swego brata.” Tu rzeczywiście posłuszeństwo idzie w parze z miłosierdziem i miłością, które działają razem aż do wzajemnej identyfikacji, jak przypomina to Seraficki Ojciec: „Niech żaden z braci źle nie mówi ani nie czyni drugiemu, niech raczej przez miłość Ducha chętnie służą jedni drugim i będą sobie posłuszni. I to jest prawdziwe i święte posłuszeństwo Pana naszego Jezusa Chrystusa.[81] Ten ideał franciszkański jest skierowany do wszystkich chrześcijan, którym Franciszek wskazuje, że kiedy miłość i posłuszeństwo są zjednoczone czynią „człowieka poddanym i uległym wszystkim ludziom, którzy są na świecie.[82] Nie ma wątpliwości, że Franciszek przytaczał apel Apostoła Piotra skierowany do chrześcijan, „pielgrzymów i obcych” na tym świecie, by byli „poddani każdej ludzkiej zwierzchności ze względu na Pana” (1P 2, 13), apel, który jest dosłownie powtórzony w Liście do wiernych. Wskazanie na wartość małości wobec każdego człowieka było bardzo wyakcentowane w duchowości Franciszka, gdyż był przekonany, iż prawdziwy uczeń Chrystusa musi być poddany i pokorny, „i nie tylko samym ludziom, lecz także dzikim i okrutnym zwierzętom, aby mogły z nim czynić co zechcą, na ile im Pan z wysoka pozwoli.”[83] Ten nakaz do całkowitego posłuszeństwa ludziom i zwierzętom może wydawać się przesadzony, lecz zrodził się on we Franciszku z dwu pobudek, które także dzisiaj są postrzegane jako głęboko ewangeliczne i profetyczne, tzn. z radosnej i pełnej szacunku miłości do środowiska naturalnego, które ukazuje mądrość, dobroć i opatrzność Bożą, oraz z przekonania, dalekiego od antropocentryzmu humanistycznego i współczesnej postawy antyekologicznej, że „stworzenia, które są pod niebem, służą na swój sposób swemu Stwórcy, uznają Go i słuchają lepiej niż ty.”[84] Takie podejście prowadzi do wiosku, że podporządkowanie się stworzeniu oznacza poddanie się woli Ojca, który w ten sposób wyraża swój plan miłości. W tym świetle ciężko jest odnaleźć w literaturze chrześcijańskiej strony tak absolutnego oddania i ufności w miłość Ojca, który stroi lilie polne i działa w każdym bycie. Ta wizja w pierwszym momencie może prowadzić do fałszywego postrzegania w niej pasywności czy nawet fatalizmu, lecz głębsza lektura ujawnia podłoże skrypturystyczne w myśli Franciszka, który był daleki od fatalistycznej zgody na wszystko, ożywiony natomiast szczerym pragnieniem męczeństwa według przykładu Chrystusa. Pochwała „świętego posłuszeństwa”, dla którego człowiek pozwala ludziom i zwierzętom „czynić wszystko co chcą”, pozostawia jasny związek z męczeństwem Jana Chrzciciela,[85] którego według słów Jezusa „nie poznali i postąpili z nim tak jak chcieli.” (Mt 17, 12) W oczach pokornego Franciszka żadne stworzenie nie jest tak okrutne jak człowiek, jak wyraża to w Napomnieniu V: „I nawet złe duchy nie ukrzyżowały Go, lecz ty wraz z nimi ukrzyżowałeś Go i krzyżujesz nadal przez upodobanie w wadach i grzechach.”[86] Stąd też Franciszek pragnął poddawać się prześladowaniom ze strony ludzi i zwierząt, jeśli przez nie Ojciec niebieski, który kieruje wszystkim „z wysoka”, zamierza doprowadzić swoich synów do męczeństwa, które tak pociągało serce świętego z Asyża, „że ponad wszelkie zasługi cnót pragnął cennej śmierci za Chrystusa.”[87] Pozdrowienie cnót kończy się więc zachętą do męczeństwa, „w którym ciało i krew nie ma żadnego udziału”,[88] i zarazem do najwyższego wyrazu miłości, według słów Zbawiciela: „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich.” (J 15, 13) Powracają tu wskazania z Reguły niezatwierdzonej, którymi Franciszek zwracał się do misjonarzy idących do Saracenów i innych niewiernych: „Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, bo do nich należy królestwo niebieskie. (Mt 5,10) I ja wam mówię, moim przyjaciołom, nie dajcie się im zastraszyć (por. Łk 12,4) i nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało (Mt 10,28) i potem nic więcej uczynić nie mogą. (Łk 12,4) Uważajcie, żebyście się nie trwożyli. (Mt 24,6) Bowiem dzięki cierpliwości waszej ocalicie wasze dusze (por. Łk 21,19) i kto wytrwa aż do końca, ten będzie zbawiony. (Mt 10,22; 24,13)[89] W kontekście wyżej przytoczonych fragmentów jawi się również w innym świetle lektura dwu wersetów z Pieśni słonecznej, ocenianej zwykle jako egzaltacja stworzeń wolnych od jakiegokolwiek aspektu negatywnego: „Pochwalony bądź, Panie mój, przez tych, którzy przebaczają dla Twej miłości i znoszą słabości i prześladowania.”[90] Ojciec niebieski powołuje każdego do uczestnictwa w męce swojego Syna, aby dopełnić w ciele „braki udręk Chrystusa” (Kol 1, 24), i wzywa w różnoraki sposób przez małe i wielkie prześladowania, w których Jezus zaprasza swoim przykładem do przebaczania. Franciszek pojął to dogłębnie i uczył braci przebaczenia, „bo Pan nasz Jezus Chrystus, w którego ślady powinniśmy wstępować (por. 1P 2,21), nazwał przyjacielem swego zdrajcę (por. Mt 26,50) i oddał się dobrowolnie tym, którzy go ukrzyżowali.”[91] Założyciel Zakonu wiedział ze wielorakie „słabości i prześladowania” mogą dotknąć każdego ze stron stworzeń tak rozumnych jak prowadzonych instynktem, stąd osobiście przekonany, że „wszystkich, których Bóg przeznaczył do życia wiecznego (por. Dz 13,48), przygotowuje przez ciosy doświadczeń i chorób.”[92] Seraficki Ojciec nie przestał i nie przestaje wzywać wszystkich swoich braci do nadziei i do uwielbienia, i tych słowach zamyka wiarę w sens męczeństwa: „Błogosławieni ci, którzy je znoszą w pokoju (por. Mt 5,10), ponieważ przez Ciebie, Najwyższy, będą uwieńczeni.”[93]

 

                                                                                                                           Emil Kumka OFMConv



[1] Sobór Watykański II, Konstytucje, Dekrety, Deklaracje, Poznań 31986, 147.

[2] Molinari, P., Martire, w Nuovo Dizionario di Spiritualità, a cura di S. De Fiores, T. Goffi, Roma 1979, 908-910.

[3] Tertullianus, Apologeticus 13; PL 1, 535.

[4] Clemens Alexandrinus, Stromatum IV, 4; PG 8, 1228b.

[5] Blasucci, A., Martirio, w Dizionario Francescano, coordinatore E. Carioli, Padova 1983, 954-955.

[6] Sobór Watykański II, Konstytucje..., LG 41, 145.

[7] Idem, PC 14, 271.

[8] Blasucci, A., Martirio, w Dizionario..., 957-958.

[9] 1B IX, 5. Wszystkie fragmenty z biografii przetłumaczonych na język polski są cytowane według: Wczesne źródła franciszkańskie, I, II, red. o. S. Kafel OFM Cap, Warszawa 1981. Skróty pism św. Franciszka i biografii stosuje się według: Iriarte L., Powołanie franciszkańskie, tłum. o. S. Kafel OFM Cap, Kraków 1999, 9-12.

[10] 1B IX, 6.

[11] 2B III, 9; por. 1B IX, 7.

[12] Por. Fonti Francescane, a cura di E. Carioli, Padova 41990, II ristampa 1999. Fragmenty pochodzące z Fonti Francescane będą posiadały skrót FF wraz z numerem kolokacyjnym. Tutaj: FF 2227-28; 2308; 2690-91; 2329-30; 2234; 2236-37.

[13] FF 2212.

[14] 1C 55-56.

[15] FF 2154.

[16] Alighieri, D.,  Boska Komedia, Raj – Pieśń jedynasta, w. 100-103.

[17] Chronica XXIV Generalium Ordinis Minorum, Analecta franciscana III, Quaracchi 1897, 21.

[18] Wadding, L., Annales Minorum, t.I, 1208-1220, 351 (XL), Quaracchi 1931, 389-390.

[19] FF 2330.

[20] 1C 94.

[21] 1B IX, 3.

[22] 1B XIII, 3.

[23] 2C 201.

[24] 1C 107.

[25] por. Zw. 97.

[26] 2C 152; por. Zw 48.

[27] Bullarium Franciscanum, I, per J. H. Sbaraglia, Romae 1759, 24; por. FF 2718.

[28] 2C 201; por. Zw 77; FF 2152.

[29] FF 2144.

[30] Por. Hardick, L., Terschlüsen, J., Esser, K., Franciszkańska reguła życia, tłum. K. Ponurek OFM Conv, Niepokalanów 1988, 175-177; Iriarte, L., Powołanie..., 303-307.

[31] 1Reg XVI, 6. Fragmenty pism św. Franciszka pochodzą z:, Pisma św. Franciszka i św. Klary, tłum. K. Ambrożkiewicz, Warszawa 1992.

[32] 1Reg XVI, 7.

[33] 1Reg XVI, 10-11.

[34] 1C 29.

[35] 2Reg III, 11.

[36] S. Bonaventura, Expositio super Regulam, XII, 1,3, w Opera Omnia, VIII, Quaracchi 1898, 436.

[37] Idem, II, 5, 398.

[38] Por. Iriarte, L., El martyrio meta de seguimento de Cristo segun San Beunaventura, w San Bonaventura Maestro di vita francescana e di sapienza cristiana, III, a cura di A. Pompei, Roma 1976, 335-349.

[39] Por. Iriarte, L., Historia franciszkanizmu, tłum. o. S. Kafel, o. A. Ziębik, s. K. Kuklińska, Kraków 1998, 162; Odoardi, G., Le missioni dei Frati Minori Conventuali nel corso dei secoli, w Impegno culturale dei Frati Minori Conventuali nella cultura ieri e oggi, a cura di F. Costa OFM Conv, Roma 1998, 502-503.

[40] FF 2291.

[41] Por. Di Fonzo L., Santità Serafica Santi Beati e Venerabili dei tre Ordini Francescani: 1208-1989, Miscellanea Francescana 89 (1989) 161.

[42] 3C 1.

[43] Por. Arturo a  Monasterio, Martyrologium Franciscanum, Vicetiae 31939, 393. Fragmenty pochodzące z Martyrologium będą posiadały skrót Mart. Fr.

[44] Por. Idem, 40.

[45] Por. Idem, 208.

[46] Por. Iriarte L., Historia..., 137; Di Fonzo, L., Santità..., 164.

[47] Por. Mart. Fr., 191.

[48] Por. Idem, 57.

[49] Por. Di Fonzo, L., Santità..., 204.

[50] Por. Di Fonzo, L., I Beati Francescani di Foligno tra santità e riforma religiosa, 1230-1860, Miscellanea Francescana 90 (1990) 614.

[51] Por. Di Fonzo, L., La nuova edizione del Martyrologium Franciscanum (1939) del p. Arturo a Monasterio OFM Rec (+1662), Miscellanea Francescana 44 (1944) 137-138. Id., Santità..., 165.

[52] Por. Mart. Fr., 180, 269

[53] Por. Iriarte, L., Historia..., 318-319.

[54] Por. Idem, 362-363.

[55] Por. Iriarte, L., Historia..., 340-341.

[56] Por. Idem, 350-352.

[57] Por. Mart. Fr., 105.

[58] Por. Odoardi, G., Le missioni..., 533.

[59] Por. Mart. Fr., 61; Costantino a Valcamonica, I martiri francescani, Brescia 1888, 5-9.

[60] Por. Iriarte, L., Historia..., 322, 328.

[61] Por. Idem, 317. W Martyrologium franciscanum można znaleźć informacje na temat XVII-wiecznych męczenników franciszkańskich ze wszystkich rodzin. Mart. Fr., 8, 113, 114, 121, 193, 240-241, 244, 292, 326, 335, 420, 459, 466, 471, 493-494.

[62] Por. Di Fonzo, L., Santità..., 182-183.

[63] Por. Iriarte, L., Historia..., 338-339.

[64] Por. Idem, 341.

[65] Por. Idem, 356-358.

[66] Por. Idem, 363.

[67] Por. Idem, 339-340.

[68] Por. Iriarte, L., Historia..., 404-417; Di Fonzo, L., Santità..., 166.

[69] Por. Mart. Fr., 241.

[70] Por. Iriarte, L., Historia..., 366.

[71] Por. Idem, 424, 447.

[72] Por. Di Fonzo, L., Santità..., 178; Iriarte, L., Historia..., 424.

[73] Por. Mart. Fr., 102.

[74] Por. Iriarte, L., Historia..., 447-448, 561-562, 566, 569.

[75] Por. Odoardi, G., Le missioni..., 555.

[76] Por. Mart. Fr., 551.

[77] Di Fonzo, L., Santità..., 151-152.

[78] Por. Iriarte, L., Historia..., 557-570.

[79] 2 LW, 40.

[80] Pcn 15.

[81] 1 Reg V, 13, 15.

[82] Pcn 16.

[83] Pcn 17-18.

[84] Np V, 2; por. Paolazzi, C., Lettura degli scritti di Francesco d’Assisi, Milano 1987, 273-274.

[85] Por. Paolazzi, C., Lettura..., 141-142.

[86] Np V, 3.

[87] 1B IX, 6.

[88] 2C 152.

[89] 1 Reg XVI, 10-11.

[90] PSł 10.

[91] 1 Reg XXII, 2.

[92] 1 Reg X, 3.

[93] PSł 11; por. Paolazzi, C., Lettura..., 143.